wtorek, 30 września 2008

O rysunku słów kilka: Igor

Rysowanie Janka było naprawdę fajną sprawą. Po raz pierwszy miałem okazję rysować dłuższą historię, z którą wiedziałem, że dokądś zmierzam. Nie dość tego, wiedziałem też, że ktoś ktoś chce to wydrukować. Więc była i motywacja.

Pomysł na album rodził się już podczas powstawania drugiego komiksu o przygodach rycerza. Powstało w międzyczasie wydawnictwo, pojawiła się jakaś jaśniejsza okazja do wydrukowania tego, więc i robota ruszyła.

Wiem, że, biorąc jeszcze pod uwagę post Roberta, może to sprawiać wrażenie wzajemnego miziania się, ale naprawdę bardzo mi się podobało, co zrobili z postacią rycerza i naprawdę nie mogłem się doczekać, kiedy dostanę kolejne strony scenariusza. Chłopaki po prostu doskonale czują tą postać i ten klimat, dlatego byli w stanie stworzyć coś, przynajmniej jak dla mnie, wyjątkowego.

Ani technika, ani sposób powstawania rysunków nie różniła się niczym od innych prac, oprócz tego, że wymagały znacznie więcej roboty. Czasami wymagało to siedzenia do późna w nocy, albo wielu telefonów od Roberta, w każdym razie, komiks powstawał. Nauczyłem się masę rzeczy podczas rysowania, podszkoliłem w rysunku, poznałem trochę nowych rzeczy.

Jedyne, co mnie martwi to to, że moje nieprzespane wieczory, setki godzin z kartką, ołówkiem i innymi bzdetami, będziecie w stanie przeczytać w 15 minut. Mam więc szczerą nadzieję, że będzie to przyjemne 15 minut, którego nie będziecie żałować:D

czwartek, 25 września 2008

Rycerz Janek i straszne kulty (2007)

Scenariusz i rysunki: Igor Wolski





Pierwotnie opublikowany w magazynie Kolektyw #1

wtorek, 23 września 2008

Piekło Scenariuszowe: Robert


Jako prawdopodobnie największy fan talentu Wolskiego muszę przyznać, że praca z nim to czysta przyjemność.
Szczególnie, jeśli polega na zostawianiu mu wulgarnych wiadomości tekstowych sugerujących szybkie zabranie się do pracy oraz późne telefony z rozkazami zastosowania się do tych pierwszych. Po skończonej pracy okazało się, że to nie tylko niezwykle cierpliwy koleś będący w stanie wytrzymać tyranię scenarzystów, ale również cholernie utalentowany sukinsyn. Potrafił narysować tę historię tak doskonale, że śmiałem się z własnych żartów. A nie bawią mnie własne żarty. Jestem troszkę bucem.
Wróćmy jednak do postaci Rycerza Janka, bo wokół tego pana rozchodzi się cały szum. Po krótkich występach w "Kolektywach" przyszedł czas na coś większego. Musieliśmy wraz z Jankiem (scenarzysta nr 2) stanąć na wysokości zadania. Chcieliśmy aby pierwsza dłuższa historia była utrzymana w klimacie dobrze znanym z krótszych występów, ale potrzebowaliśmy jakiegoś wyrazistego wroga. Na potrzeby scenariusza pobuszowaliśmy trochę po stronach internetowych (w większości z pornosami) oraz Janek raz minął na ulicy człowieka, który kiedyś podobno przeczytał jakąś książkę. Po długich naradach wybór padł na [CENZURA], ponieważ... ponieważ tak. I kropka. Nie pytajcie więcej o to.
Następnym punktem programu było wymyślenie miejsca akcji oraz planu który ma zapewnić czarnemu charakterowi władzę nad światem. To zajęło nam najwięcej czasu. Podczas tej części scenariusza doszło wielokrotnie do wymiany zdań polegającej na wyzywaniu się od brzydkich wyrazów, rękoczynów oraz walki na rozbite butelki.
Tak, praca z Jankiem Mazurem to nie przelewki. Ten człowiek ma osiemdzięsiąt różnych pomysłów na każdą scenę przez co czasami (no cóż, przez większość czasu) ma się ochotę wyrzucić go przez okno. Szczególnie kiedy zawiesza się i zaczyna bredzić o Jankowych gadżetach. Kubki, koszulki (w ciągu miesiąca wymyślił około 400 różnych wzorów), zabawki, gry komputerowe, ręczniki, tatuaże. Dosłownie wszystko. Gdyby ktoś zaprowadził go do lekarza, który przepisałby mu tabletki, to jestem pewien, że wyskoczyłby z pomysłem lekarstw z Rycerzem. Tabletki przeciwbólowe (Rycerz Janek zwalczy każdy ból), prezerwatywy (Rycerz Janek niczego nie przepuści) i wełniane skarpety (wydziergane oczywiście przez Rycerza Janka pomiędzy albumami). Praca z nim to koszmar, ale przyznam, że sam zakupiłbym takie kondomy (ten który nosiłem w portfelu rozsypał sie ze starości, wypada wymienić).
Nie pozostaje mi nic innego jak zostawić wam na koniec gniewną wiadomość. Kupujcie, kurwa ten komiks.
Chcemy zabrać się za kolejne albumy, a bez nich nici z gadżetów.

No i oczywiście tęsknie za pretekstem do nocnych telefonów do Igora.

wywiad z Igorem Wolskim

gdi: W kanałach szaleństwa powstał dosyć szybko ze względu na krótki termin oddania materiałów przed MFK. W jaki sposób wpłynęło to na twój tryb pracy i czym ten projekt różnił się od poprzednich?
Iq: Na pewno album wymagał znacznie więcej pracy niż wszystkie poprzednie, krótsze projekty. Plany co do objętości i terminu wydania ulegały parokrotnie zmianom, więc przez długi czas nie wiedziałem, czy się śpieszyć, czy rysować na spokojnie, co odbiło się nawałem roboty w ostatnich tygodniach przed oddaniem materiału.

gdi: Taki stres cię mobilizuje czy odwrotnie? Wolisz pracować na akord czy jednak we własnym tempie?
Iq: Wole pracować pod określony termin, bez niego często rozwlekam pracę lub zabieram się za jakieś poboczne projekty.

gdi: Janek pojawił się pierwszy raz w premierowym Kolektywie. Był takim przypadkowy pomysłem czy czekał gdzieś w szufladzie na zaistnienie? Już wtedy miałeś jakieś plany co do niego?
Iq: Pierwszy występ Janka był bardzo przypadkowy, podobał mi się pomysł absurdalnie poważnego i dosłownego bohatera w głupkowatym świecie. Dopiero po wydaniu pierwszego Kolektywu, pomysł zaczął się rozwijać w stronę serii.

bele, Iquorek, Makowiec, koko

gdi: No to zanim zostawimy promyk dobra w złym świecie - podobno jeszcze co najmniej dwa albumy?
Iq: Tak, Robert* i Janek, odpowiedzialni za scenariusz mają już daleko sięgające plany. Ja, jak na razie, chciałbym spróbować z przynajmniej jeszcze jednym, kolorowym, żeby zobaczyć, jak sobie z tym poradzimy. Chociaż nie powiem, żebym nie żywił szczerych nadziei co do ewentualnych następnych wydań.

gdi: Oprócz Makowca i Belego ostatnio dużo pracowałeś z Demem, chyba również z dużym powodzeniem, wolisz pracować jako grafik, czy jednak tworzenie własnych fabuł to podstawa? Z Hoeyem do pewnego momentu wszystko szło dobrze?
Iq: Jak na razie udało mi się współpracować tylko z ludźmi, których scenariusze naprawdę bardzo mi pasowały i czuję się dość dobrze jako grafik, chociaż w przyszłości (pewnie odległej) chciałbym napisać własną, dłuższą historię. Ale to dopiero, kiedy będę umiał sklecić jakąś sensowną opowieść.

gdi: Czyli fani Latającego Miasta muszą jeszcze poczekać? Skąd w ogóle pomysł na taką opowieść? Twój poprzedni projekt, Młody Demonolog, był opowieścią raczej humorystyczną i dużo mniej epicką.
Iq: Rzeczywiście, jestem dużym fanem epickości. Wychowałem się na filmach Disneya i Ghibli i to z lepianki różnych, zawartych tam motywów powstał pomysł na historię latającego miasta. I jeszcze z mojej fascynacji filmem Wodny świat. No i niestety, czytelnicy rzeczywiście będą musieli jeszcze trochę poczekać, ale na pewno nie zostawię tego komiksu niedokończonego.
Co do Młodego Demonologa, na początku powstawał on na potrzeby gimnazjalnej gazetki szkolnej i nie było tam zbytnio miejsca na epickość. Chociaż chętnie zabrałbym się jeszcze kiedyś za coś podobnego.

Młody Demonolog

gdi: Wspomniałeś o inspiracjach filmowych. Skąd jeszcze czerpiesz pomysły?
Iq: Trudno powiedzieć, pomysły czerpie się chyba ze wszystkiego, na co się natrafi, najczęściej są to właśnie filmy, książki, komiksy, zdjęcia, rysunki czy ciekawie rozmyta plama błota w kałuży.

gdi: No, to powoli kończymy, w zasadzie zostały banały. Ulubieni twórcy?
Iq: Bill Watterson, Mike Mignola, Stan Sakai.

gdi: W przyszłości grafika, czy raczej coś innego?
Iq: Jeszcze bez konkretnych planów, chociaż myślę o architekturze.

gdi: To stąd taki rozmach w Kanałach…? Mam na myśli architektoniczny rozmach lokacji, a konkretnie kanałów właśnie.
Iq: Może rzeczywiście to stąd, a może po prostu tak szczęśliwie wyszło.

gdi: No to ostatnie pytanie: czy będziesz na MFK? Jeżeli tak, to czy masz dziewczynę? Bo w końcu tłumy fangirls szkoda byłoby zostawić rozczarowanymi…
Iq: Jasne, ze będę na MFK, na tegorocznym pojawię się nawet, jeśli miałbym tam na piechotę z Gdańska dojść. I nie, nie mam dziewczyny, więc jestem otwarty na wszelkie fangirls.

gdi: Dostawimy ci krzesło na naszym stoisku.
Iq: Yeah!


wywiad przeprowadzony przez Bartka Biedrzyckiego dla bloga "Gniazdo Światów"

niedziela, 14 września 2008

Ulotki!

Na potrzeby akcji promocyjnej, dzielny Igor stworzył trzy unikatowe ulotki reklamujące nadchodzącego Janka. Zachęcamy wszystkich sympatyków i przyszłych fanów do umieszczenia co najmniej jednej z nich na swoim blogu, stronie domowej czy portalu!

piątek, 12 września 2008

Janek nadchodzi!

Niniejszym potwierdzamy krążące tu i ówdzie plotki. Debiutancki album Rycerza Janka ukaże się jednak na najbliższym MFK! Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę Dolnej Półki. My zaś, już niedługo, postaramy się zasilić bloga nowymi materiałami.